Znaczenie Karola Gilewskiego (1832–1871) dla polskiej laryngologii The significance of Karol Gilewski (1832–1871) for the Polish laryngology Andrzej Kierzek Zak∏ad Klinicznych Podstaw Fizjoterapii Akademii Medycznej im. Piastów Âlàskich we Wroc∏awiu Kierownik: prof. dr hab. n. med. A. Kierzek
F Summary The professional and scientific activities of Karol Gilewski (1832-1871), one of the famous Cracovian physicians, the professor of the Jagellonian University are described first of all. His treatise on laryngofissure and laryngeal polyps in 1865 is presented widely. This is a second scientific work in Polish medical literature on this subject. The cases of laryngeal scleroma and laryngeal and cutaneous syphilis are also described. H a s ∏ a i n d e k s o w e : historia medycyny, historia otorynolaryngologii K e y w o r d s : history of medicine, history of otorhinolaryngology Otolaryngol Pol 2007; LXI (3): 353–357
© 2007 by Polskie Towarzystwo Otorynolaryngologów – Chirurgów G∏owy i Szyi
F Otologia, rynologia i laryngologia zacz´∏y si´ w po∏owie XIX w. wyodr´bniaç ze swych pni macierzystych, którymi by∏y choroby wewn´trzne i chirurgia. To wybitni lekarze tych dziedzin medycyny wp∏ywali na rozwój chorób uszu, nosa, gard∏a, krtani i pogranicza. Karol Gilewski, syn niezamo˝nego gimnazjalnego nauczyciela z Bukowiny, urodzi∏ si´ w 1832 r. w Czerniowcach. Od 1851 r. studiowa∏ w Wiedniu, ze szczególnym zainteresowaniem oddawa∏ si´ anatomii. „To co inni zdobywali rzutnoÊcià umys∏u, on zdobywa∏ usilnà, mrówczà pracà[....] Je˝eli nie poznaliÊmy go jako or∏a, to podziwialiÊmy jako móla ksià˝kowego - pisa∏ we wspomnieniu poÊmiertnym Antoni Wygrzywalski z Piotrkowa Trybunalskiego, jego uniwersytecki kolega. Pomaga∏ Josephowi Hyrtlowi (1811–1894), profesorowi, w urzàdzaniu anatomicznego gabinetu, równoczeÊnie pe∏niàc stanowisko prosektora demonstratora. W 1856 r. otrzyma∏ stopieƒ doktora medycyny. Przez dwa lata doskonali∏ si´ w chirurgii u Franza Schucha (1804–1865), profesora, otrzymujàc stopieƒ magistra po∏o˝nictwa i doktora chirurgii oraz stopieƒ
operatora. Po edukacji w oddzia∏ach chirurgicznych wiedeƒskiego Szpitala Powszechnego, w latach 1859–1861 by∏ tak˝e asystentem kliniki chorób wewn´trznych Johanna Rittera Oppolzera W 1860 r. bezskutecznie ubiega∏ si´ o kierownictwo kliniki chirurgicznej w Uniwersytecie Jagielloƒskim po Êmierci Ludwika Bierkowskiego (1801–1860), za to w rok póêniej otrzyma∏ w tym Uniwersytecie katedr´ medycyny sàdowej i policji lekarskiej oraz tytu∏ profesora zwyczajnego tych przedmiotów. W 1864 r. zast´powa∏ Józefa Dietla (1804–1874), profesora w klinice internistycznej, a w rok póêniej otrzyma∏ nominacj´ na stanowisko kierownika tej kliniki. Znany z „muzykalnego s∏uchu”, Êwietnie radzi∏ sobie z os∏uchiwaniem klatki piersiowej, szczególnie wad serca. W 1869 r. zosta∏ dyrektorem zarzàdu zak∏adów klinicznych, a w 1870 r. – dziekanem Wydzia∏u Lekarskiego. ˚ywo interesowa∏ si´ organizacjà nauczania w Uniwersytecie, wnosi∏ do w∏adz o jawnoÊç egzaminów na Wydziale Lekarskim. Gilewski prowadzi∏ „rozleg∏à praktyk´ konsyliarnà” tak w Krakowie, jak i na terenie Galicji, ze szcze-
Autorzy nie zg∏aszajà konfliktu interesów.
Otolaryngologia Polska 2007, LXI, 3
353
A. Kierzek
gólnym zami∏owaniem oddajàc si´ chirurgii. Umiej´tnoÊci z tej dziedziny przyda∏y mu si´ przy leczeniu rannych w powstaniu styczniowym w szpitalach w Tarnowie i Krakowie, leczeniu „z niezmordowanà gorliwoÊcià, która niemal˝e potem nie sta∏a si´ powodem utraty posady rzàdowej”. Do grona jego pacjentów nale˝a∏ m.in. Jan Matejko. By∏ cz∏onkiem Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, na którego zebraniach demonstrowa∏ i omawia∏ interesujàce przypadki, zaciekle niejednokrotnie polemizujàc. Do grona swoich cz∏onków zalicza∏y go m.in. towarzystwa lekarskie w Wiedniu i Czerniowcach. W pracach jego zauwa˝yç mo˝na zafascynowanie anatomià patologicznà, tak typowe dla medycznego wiedeƒskiego Êrodowiska. By∏ w pewnym stopniu germanofilem; na takà postaw´ z pewnoÊcià wp∏yn´∏a jego ˝ona. Utwierdza∏ si´ w przekonaniu, ˝e dla Uniwersytetu Jagielloƒskiego b´dzie lepiej, kiedy b´dzie zarzàdzany przez w∏adze centralne w Wiedniu. By∏ cz∏owiekiem szczerym, sta∏ym w poglàdach, obroƒcà prawdy. Oburza∏ si´ na ludzkà g∏upot´, uchodzi∏ za „surow(ego) s´dzi(ego) m∏odzie˝y”. Wies∏aw Stembrowicz i Andrzej Âródka twierdzà, ˝e by∏ „postac(ià) nieco kontrowersyjn(à) w stylu ˝ycia i poglàdów”. W 1865 r. pojà∏ za ˝on´ Emili´, córk´ Schucha, z którà mia∏ dwie córki. Zmar∏ na dur plamisty, zaraziwszy si´ od chorego1. Poczàtek lat 60. XIX stulecia by∏ okresem, kiedy zacz´to powa˝niej zajmowaç si´ laryngologià dzi´ki wykonanej w 1854 r. przez Manuela Garci´ (1805–1906), hiszpaƒskiego nauczyciela Êpiewu, laryngoskopii i rozpropagowania jej w lekarskim Êwiecie przez Ludwiga Türcka (1810–1868), neurologa austriackiego i Johanna N. Czermaka (1828–1873), fizjologa czeskiego. Jednym z propagatorów laryngoskopii na ziemiach polskich by∏ w∏aÊnie Karol Gilewski. Zafascynowany nià pisa∏: „Literatur´ tej ga∏´zi umiej´tnoÊci lekarskiej zbogacaç nale˝y ciekawemi i ÊciÊle uwa˝anemi przypadkami, by dostarczyç zasobu ku opracowaniu kliniki chorób krtani i tchawicy”. Na ∏amach „Wiener medizinische Wochenschrift” przekaza∏ wskazówki odnoÊnie leczenia nie˝ytów krtani. To poczytne na obu pó∏kulach czasopismo pozwoli∏o z pewnoÊcià wielu lekarzom na zapoznanie si´ z jego nazwiskiem2. Zupe∏nie unikatowa okaza∏a si´ praca Gilewskiego „Rzecz o operacyi polipów w krtani przeci´ciem tej˝e na pionowej linii spojenia obu chrzàstek tarczykowatych” zamieszczona w Przeglàdzie Lekarskim w 1865 r., druga praca w j´zyku polskim na temat rozszczepienia krtani. Pierwszà by∏a publikacja Wac∏awa Peli-
354
kana (1790–1873) z Wilna „Przyk∏ad rozci´cia krtani i rurki powietrzney (laryngo-tracheotomia)”, zamieszczona w „Dzienniku Medycyny, Chirurgii i Farmacji” w 1822 r. We wst´pie do swego artyku∏u Gilewski pisa∏: „Aczkolwiek u˝ycie drogi przyrodzonej do przerzeczonego celu bez wàtpienia rozumnem (racyonalnem) nazwaç si´ godzi, a skuteczne i dok∏adne w∏adanie narz´dziami, przy pomocy wziernika w miejscu tak trudnem jak jama krtaniowa ludzka, do dzie∏ mistrzowskich policzyç wypada, toç przecie˝ zapytaç wolno, czy w ka˝dym przypadku narz´dzie owà drogà, którà zwykle powietrze wziewamy, wprowadzone, dosi´gnie nowotworu w krtani i skutecznie wyciàç go zdo∏a...?” Zapytywa∏ tak˝e czy nie warto by∏oby poszukaç drogi dogodniejszej tak dla operatora jak i chorego. Powtarzanie r´koczynów w celu wydobywania polipów z krtani niejednokrotnie nie odnosi∏o skutku. „Brak misternych narz´dzi, s∏u˝àcych do operacyi polipów w krtani drogà przyrodzonà, szczególne miejscowe stosunki, nie zezwalajàce na roztwieranie kilkorga narz´dzi naraz w gardle” stanowi∏y znaczne przeszkody. Trzeba przypomnieç koniecznie, ˝e by∏ to okres, kiedy krtani nie znieczulano miejscowo, kiedy ˝ywe odruchy pacjenta uniemo˝liwia∏y jakàkolwiek w ten organ ingerencj´. Nic wi´c dziwnego, ˝e Gilewski pomyÊla∏ o rozszczepieniu krtani, operacji znacznie wczeÊniej, bo w 1788 r wykonanej przez Pelletana w celu usuni´cia cia∏a obcego. Franciszek Kijewski (1851–1919), kierownik Kliniki Chirurgicznej Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego, oznajmi∏, ˝e do 1844 r. tylko szeÊciokrotnie otwarto krtaƒ w celach terapeutycznych z pomyÊlnym skutkiem. Drogà laryngoskopii Victor von Bruns (1812–1883) w 1861 r. dokona∏ pierwszej operacji polipa w krtani u swojego brata. W latach póêniejszych odbywa∏y si´ zaciek∏e spory mi´dzy zwolennikami operacji polipów w laryngoskopii a zwolennikami usuwania ich drogà laryngofissury. Przemys∏aw Pienià˝ek s∏usznie twierdzi∏, ˝e jedynie tam, gdzie nie uda∏o si´ usunàç polipa drogà wewnàtrzkrtaniowà, trzeba by∏o uciec si´ do wykonania rozszczepienia krtani. Gilewski zastanawia∏ si´, jakà u 16-letniej pacjentki „wyszukaç drog´, która wprost do wn´trza krtani wiedzie, a takich by∏o dwie, uwzgl´dniajàc po∏o˝enie wyroÊli i pewnoÊç usuni´cia tych˝e. I tak, albo przeciàç nale˝a∏o zasad´ nakrywki krtaniowej w poprzecznym kierunku tu˝ nad górnym brzegiem chrzàstki tarczykowej, albo rozszczepiç krtaƒ na pionowej Êredniej linii obu chrzàstek tarczykowych, posuwajàc nó˝ wzd∏u˝ przedniego kàta szpary g∏osowej”. Wybra∏ drog´ drugà, pami´tajàc jednak o nie-
Otolaryngologia Polska 2007, LXI, 3
Znaczenie Karola Gilewskiego (1832–1871) dla polskiej laryngologii
bezpieczeƒstwach krwotoku oraz nast´powego zapalenia krtani „wzniecajà(cego) obaw´ uduszenia”. Pami´ta∏ tak˝e, aby wykonaç uprzednio tracheotomi´. Nie obawia∏ si´ o „przysz∏y los narzàdu g∏osowego”, bowiem bioràc pod uwag´ dok∏adnoÊç przeprowadzonej operacji oraz stosunki anatomiczne wierzy∏, ˝e „te same punkta z sobà si´ stykaç b´dà jak przedtem, dla tych to powodów z niejakà pewnoÊcià przypuÊciç mo˝na by∏o, ˝e operacya nie koniecznie g∏os zniweczy”. Po uÊpieniu chorej chloroformem i naci´ciu skóry zaczà∏ operacj´, której opis autor niniejszej publikacji przytacza in extenso: „Przek∏u∏em teraz no˝em sk∏adanym (bistouri) wi´zad∏o sto˝kowate (Ligamentum conoideum) tu˝ nad brzegiem chrzàstki pierÊcieniowatej, posuwajàc ostrze no˝yka a˝ do dolnego brzegu chrzàstki tarczykowej. W okamgnieniu przedar∏o si´ powietrze syczàc tym otworem, krwotoku nie by∏o ˝adnego. Tym samym otworem wsunà∏em no˝yk guziczkowaty i przecià∏em od r´ki jednem ci´ciem chrzàstk´ tarczykowatà, kierujàc narz´dzie ku wyci´ciu na górnym brzegu krtani, utwierdziwszy wprzód krtaƒ ca∏à za pomocà haczyka ostrego wbitego do tchawicy nad drugà chrzàstkà tej˝e. Przy tem doznawa∏em uczucia, jakobym przecina∏ ser szwajcarski, oraz spostrzeg∏em nieco p∏ynu wyciekajàcego obok ostrza narz´dzia. W tej chwili te˝ chora kaszleç pocz´∏a, sta∏a si´ niespokojnà, krwotok zaÊ by∏ nieznaczny. Âpiesznie utkwi∏em teraz w Êrodku ka˝dego z brzegów rany krtaniowej haczyk i rozwar∏em ran´ tak dalece, i˝ wygodnie wejrzeç mog∏em do wn´trza krtani. Na wyroÊle zwróci∏em najprzód moje oko, lecz zdziwiony spostrzeg∏em, ˝e polip, którego wielkoÊç ocenia∏em jakoby grochu, okaza∏ si´ w postaci ma∏ego i bia∏awego szczàtka tkaniny, który na obu brzegach rany krtaniowej odpowiednio przedniemu kàtowi g∏oÊni mia∏ siedzib´. Obok niego znajdowa∏y si´ wyroÊla zbitsze, sto˝kowate, wielkoÊci g∏ówki od szpilki, bledsze ni˝eli oÊcienna b∏ona Êluzowa, która w l˝ejszym stopniu by∏a nie˝ytowo rozpulchnionà. Powtórne staranne obejrzenie wn´trza krtaniowego nie wykry∏o ˝adnych innych wyroÊli, wycià∏em przeto no˝yczkami co oddaliç nale˝a∏o, przekona∏em si´, ˝e ˝adnego z wi´zade∏ g∏oÊni bynajmniej nie uszkodzono, i pociesza∏em siebie co do zarzutu sobie uczynionego, jakobym mylnie rozpozna∏ obecnoÊç polipa wielkoÊci grochu, tem, ˝e polip na linii ci´cia po∏o˝ony koniecznie przeciàç musiano, z powodu wi´c obra˝enia, niemniej i silnego kaszlu pozby∏ si´ p∏ynnej treÊci swojej, dla tego li tylko szczàtki swoje móg∏ okazaç, za czem te˝ przemawia∏ p∏yn sàczàcy si´ obok no˝a krtaƒ przecinajàcego”. Tak drobiazgowy
Otolaryngologia Polska 2007, LXI, 3
Ryc. 1. opis operacji autor tej publikacji przytacza z premedytacjà, aby daç mo˝noÊç wspó∏czesnym P.T. Czytelnikom zapoznania si´ z pierwszym w polskiej laryngologicznej literaturze dok∏adnym opisem tej operacji, opisem Êwiadczàcym, ˝e polscy lekarze nie bali si´ w owych czasach dokonywaç operacyjnych r´koczynów, o których czytali przedtem tylko w zagranicznej literaturze. Pami´taç trzeba, ˝e dzia∏o si´ to w Uniwersytecie Jagielloƒskim, a wi´c uczelni, w której veniam legendi pionier polskiej laryngologii Przemys∏aw Pienià˝ek (1850–1916) uzyska∏ czternaÊcie lat póêniej, a wi´c w 1879 r. Chora by∏a chloroformowana tylko podczas pierwszej fazy operacji, tj. do chwili otwarcia krtani. Gilewski uwa˝a∏ bowiem zachowanie przytomnoÊci chorego „za najistotniejszy Êrodek pomocniczy przy krwotoku”, którego si´ spodziewa∏. Mierne krwawienie ustàpi∏o ca∏kowicie. Wystarczy∏o spojenie rany jedynie lepkim plastrem. Niewielkie ropienie ustàpi∏o po trzech tygodniach. Okres pooperacyjny przebiega∏ bezgoràczkowo, ust´powa∏a dysfagia; chrypka utrzymywa∏a si´ przez pewien czas, jednak bezpowrotnie min´∏a. Po czterech miesiàcach nastàpi∏o, jego zdaniem, zupe∏ne wyleczenie. Gilewski donosi∏, ˝e spo-
355
A. Kierzek
tka∏ si´ m.in. z dwoma podobnymi przypadkami. Chory operowany przez Hermanna ze Strasburga zakoƒczy∏ ˝ycie, natomiast pacjent Karla Rauchfussa z Petersburga wyzdrowia∏, ale nie mo˝na by∏o nast´powo wykonaç dekaniulacji. Gilewski wykona∏ tak˝e rozszczepienie krtani u 8-letniego ch∏opca z powodu b∏onicy3. Krakowski klinicysta zafascynowany laryngofissurà twierdzi∏, ˝e zas∏uguje ona „na upraw´ i naukowe zbadanie” przez chirurgów pragnàcych jà wykonaç. Przy okazji udziela∏ tak˝e cennych rad: „Przeci´cie krtani niechaj si´ odbywa od r´ki no˝em guziczkowatym jak najostrzejszym, po utwierdzeniu wprzód krtani haczykiem, przy czem r´ka Êciàgajàca krtaƒ ku do∏owi jako podpora u˝ytà byç mo˝e. Zg∏´bnik rowkowany nie zdaje mi si´ tu byç bardzo przydatny, albowiem niepotrzebnie uwaga zwraca∏aby si´ na dwa narz´dzia, obca r´ka krtaƒ utwierdzaçby musia∏a, narzàdu zaÊ, ochrony g∏ównie wymagajàcego (wi´zad∏a g∏osowe) a po∏o˝onego po obu stronach no˝yka guziczkowatego za lada zboczeniem tego˝ nie zdo∏a∏by zas∏oniç wcale od skaleczenia zg∏´bnik rowkowany”. Rozwarcie krtani radzi∏ uzyskaç ostrymi haczykami. Radzi∏ tak˝e nie zapominaç o ewentualnym ropieniu i nast´powym zeszpeceniu szyi4. Gilewski przedstawi∏ 42-letniego chorego z ujemnym wywiadem chorobowym, który przed trzema laty spostrzeg∏ zaczerwienienie skóry w okolicy dolnych ˝eber, przechodzàce nast´pnie w twarde i guzowate obrzmienie. Po wykonaniu naci´cia tej okolicy, zalecano kataplazmowanie. „Po dwutygodniowem ok∏adaniu przyparkami powi´kszy∏ si´ znacznie otwór ci´ty, obrzmienie zaÊ nie zmniejszy∏o si´ wcale, a otworem wyj´to cz´Êci zropia∏e”. Zacz´∏y tworzyç si´ nowe owrzodzenia, które próbowano leczyç chlorkiem wapnia, jodkiem potasu i jodem krystalicznym. „Guzy to mniejsze to wi´ksze powoli ciàgle si´ tworzy∏y, mi´k∏y, owrzodzia∏y i powoli goi∏y si´”. Nieznaczna chrypka i dysfagia, krztuszenie si´, wp∏yn´∏y na decyzj´ o hospitalizacji chorego. Laryngoskopia wykaza∏a zaczerwienienie nag∏oÊni, obrz´k fa∏du nalewkowo-nag∏oÊniowego oraz chrzàstki nalewkowatej wielkoÊci go∏´biego jaja z tendencjà do rozprzestrzeniania si´ na zewnàtrz i ku ty∏owi, powodujàc jej unieruchomienie. Szpara g∏oÊni by∏a prawie niewidoczna „wskutek sterczenia do pró˝ni krtaniowej obrz´ku przerzeczonego, który falistym zakoƒcza∏ si´ brzegiem ku do∏owi”. Na przedniej i bocznej Êcianie klatki piersiowej w cz´Êci dolnej widoczne by∏y miedziowo- fioletowe, nieraz brunatne nieregularne ”szpetne blizny”. „Nad 7 ˝ebrem widaç (by∏o) z przodu guz, wielkoÊci jaja kurzego przez pó∏ i w poprzek
356
przeci´tego, nad 9 zaÊ ˝ebrem mniejszy, obadwa twarde, niebolesne, skórà brunatno-sino zabarwionà i nieprzesuwalnà po wierzchu pokryte. W Êrodku ka˝dego z nich znachodzi∏ si´ otwór owrzodzia∏y, na çwierç cala szeroki, przesz∏o cal d∏ugi, do 4 linij g∏´boki. Brzegi by∏y spadziste, podminowane, ich powierzchnia równie˝ jak i dno wypocinà szaro-˝ó∏tawà pokryte”. Obraz dope∏nia∏a skàpo wyp∏ywajàca g´sta ˝ó∏tawo-zielonkowata wydzielina, z której wydobywa∏y si´ nieraz „czàstki ropiasto naciek∏e”. W´z∏y ch∏onne pachowe wielkoÊci grochu by∏y twarde, niebolesne. Poza bliznà napletka nie stwierdzono innych zewn´trznych zmian. Nie by∏o trudno Gilewskiemu zró˝nicowaç t´ jednostk´ chorobowà. Wykluczajàc gruêlic´ i nowotwór z∏oÊliwy, sprawa ki∏owa jawi∏a si´ a˝ nadto wyraênie. Nie zastanawia∏ si´ d∏ugo nad terapià. Stara∏ si´ zawsze u˝ywaç Êrodków najprostszych; uwa˝a∏, ˝e liczba ich by∏a tak du˝a, ˝e ju˝ sama ich iloÊç rodzi∏a powàtpiewanie co do ich skutecznoÊci. „Uwzgl´dniajàc niebezpieczeƒstwo, w którem chory pozostawa∏ w dniu przybycia do kliniki, poleci∏em od razu wi´kszà dawk´ Kali jodatum (30 gr. na dzieƒ), przystawiono kilka pijawek po ka˝dej stronie szyi w niejakiem oddaleniu od krtani i obk∏ady ch∏odne w celu z∏agodzenia przekrwienia krtani” – relacjonowa∏ krakowski klinicysta. Znaczne z∏agodzenie objawów ze strony krtani pozwoli∏o znacznie zmniejszyç dawk´ stosowanego leku. Po czterech tygodniach „nabra∏y wrzody lepszego wejrzenia”, obrz´ki w krtani zmniejszy∏y si´ znacznie, ustàpi∏a dysfagia i krztuszenie si´. Nieznaczna chrypka spowodowana by∏a zaj´ciem przez proces chorobowy fa∏du g∏osowego po stronie chorej, który uwidoczni∏ si´ po zmniejszeniu si´ wymienionego wy˝ej obrz´ku. Dalsze leczenie jodkiem potasu spowodowa∏o ustàpienie zmian na klatce piersiowej. Obraz laryngoskopowy jawi∏ si´ Gilewskiemu nast´pujàco: „Z ubolewaniem wyznaç musz´, i˝ chrzàstka nalewkowa prawa, aczkolwiek nieco tylko wi´ksza od lewej, przytwierdzonà jest nieruchomo do chrzàstki pierÊcieniowatej, wi´zad∏o prawdziwe prawe pozosta∏o nierówne, chrypka l˝ejszego stopnia z tej przyczyny pozosta∏a i prawdopodobnie pozostanie nadal, majàc za powód najprawdopodobniej st´˝enie stawu nalewkowo-pierÊcieniowatego prawego i blizn´ wiàdowà (?) we wi´zadle g∏osowem prawem po nacieku (anchylosis articulationis crico-arythenoideae dextrae et cicatrix in ligamento glottidis vero dextro)” Gilewski radzi∏ pami´taç o tym, ˝e nacieczenie pierwotne mog∏o byç niejednokrotnie przeoczone. Radzi∏ nie zapominaç i o tym, aby chorego odpowiednio
Otolaryngologia Polska 2007, LXI, 3
Znaczenie Karola Gilewskiego (1832–1871) dla polskiej laryngologii
od˝ywiaç, aby móg∏ znieÊç wyniszczajàce przecie˝ leczenie przeciwki∏owe5. Gilewski wspólnie z Józefem Oettingerem (1818–1895) obserwowali u 40-letniego m´˝czyzny przypadek zw´˝enia krtani spowodowanego „naroÊlami znajdujàcemi si´ poni˝ej wi´zade∏ g∏osowych”, trudno dostrzegalnymi nawet w laryngoskopii. Choroba trwa∏a od lat czterech. Nie dopatrywano si´ innych objawów gruêlicy i ki∏y, a d∏ugotrwa∏y wywiad przeczy∏ chorobie nowotworowej. Schorzenie owo leczono doustnie jodkiem potasu, zewn´trznie w krtaƒ wcierano „szarà maÊç”. Kiedy zamierzano wykonaç rozszczepienie krtani, nastàpi∏o zmniejszenie objawów, a ponowna laryngoskopia wykaza∏a jednostronne ustàpienie zmian. Krakowski lekarz mia∏ do czynienia z twardzielà krtani, której nie rozpozna∏, bo i rozpoznaç nie móg∏. Powa˝niej t´ jednostk´ zacz´to diagnozowaç bowiem w poczàtkach lat 70. XIX stulecia. Choroba ta zosta∏a scharakteryzowana w 1873 r. przez Carla Gerhardta (1832–1902), niemieckiego lekarza, który nazwa∏ jà zapaleniem dolnym przerostowym fa∏dów g∏osowych. Morell Mackenzie, lekarz brytyjski twierdzi∏ natomiast, ˝e sprawa dotyczy nie tylko fa∏dów g∏osowych, ale tak˝e i okolicy podg∏oÊniowej i dlatego zaproponowa∏ innà nazw´ – przewlek∏e zapalenie krtani podg∏oÊniowe. Dopiero w 1882 r. Anton R. von Frisch (1849–1917), lekarz i bakteriolog austriacki odkry∏ pa∏eczk´ wywo∏ujàcà twardziel6. Dokonania Karola Gilewskiego (1832-1871), lekarza wszechstronnie wykszta∏conego, w historii polskiej otorynolaryngologii powinny znaleêç odpowiednie miejsce. Jak wi´kszoÊç ówczesnych chirurgów i internistów zajmowa∏ si´ tak˝e chorobami uszu, nosa , gard∏a i krtani. Jego pionierska praca na temat rozszczepienia krtani w leczeniu polipów tego narzàdu zajmuje miejsce wyjàtkowe.
PRZYPISY 1. Österreichisches Biographisches Lexikon 1815-1950. Hrsg. Österreichisches Akademie der Wissenschaften. Bd 1 (A – Gla). Wien 1993, s. 440; S. Janikowski: Nekrologia. Dr. Karol Gilewski. Przeg. Lek. 1871, T. XI, Nr 28, s. 214-216; J. Peszke: Prof. E. Korczyƒski. Kryt. Lek. 1905, T. IX, Nr 11, s. 211-212; L. Wachholz: Poczet grona nauczycielskiego Wydzia∏u Lekarskiego Uniwersytetu Jagielloƒskiego od r. 1780 – 1918. Arch. Hist. Filoz. Med. 1934, T. XIV, Z.I-II, s. 9; M. Kusiak: Stopi´çdziesiàt lat istnienia Krakowskiej Katedry Medycyny Sàdowej. Arch. Hist. Med. 1957, T. XX, Z. 1-2, s. 131; W. Stembrowicz, A. Âródka: Edward Korczyƒski (1844 – 1905). http: // www.ptkardio.pl/pl/archi-
Otolaryngologia Polska 2007, LXI, 3
2.
3.
4. 5.
6.
wum/108.html (dost´p 21.07.2006); A.J. Wo∏oszyn: Postaç i dzia∏alnoÊç naukowa Karola Gilewskiego (1832-1871). Przeg. Lek. 1970, T. XXVI, Nr 9, s, 737-742; S. KoÊmiƒski: S∏ownik Lekarzów Polskich. Warszawa 1888, s. 139-140; Ods∏oni´cie portretu Ê. p. Prof. Gilewskiego. Przeg. Lek. 1872, T. XI, Nr 25, s. 243; M. Wygrzywalski: Korrespondencya. Gaz. Lek. 1871, R. VI, T. XI, Nr 5, s. 77-78 K. Gilewski: Syphilis nodosa cutis et laryngis (Nodi exulcerati ad inferiorem partem lateris dextri thoracis; syphiloma in ligamento aryepiglottico dextro; stenosis laryngis. Sanatio (!) Anchylosis articulationis crico-arythenoideae dextrae). Przeg. Lek. 1866, T. V, Nr 36, s. 281; K. Gilewski: Laryngoskopisches und ein Beitrag zur Terapie des chronischen Kehlkopfkatarrhs. Wien. med. Wochenschr. 1861, R. XI, Nr 39, s. 620-623, Nr 40, s. 636-637; ograniczenie ∏amów Otolaryng. Pol. nie pozwala na szersze potraktowanie zagadnienia leczenia przez Gilewskiego nie˝ytów krtani, problem ten b´dzie tematem osobnej publikacji o leczeniu nie˝ytów krtani w XIX stuleciu K. Gilewski: Rzecz o operacyi polipów w krtani przeci´ciem tej˝e na pionowej linii spojenia obu chrzàstek tarczykowatych. Przeg. Lek. 1865, T. IV, Nr 28, s. 217-218, Nr 29, s. 225-227, Nr 30, s. 233-235; K. Gilewski: Entfernung eines Kehlkopfpolypen durch Spaltung des Kehlkopfes. Wien. mediz. Presse 1865, R. VI, Nr 18, s. 439-440; K. Gilewski: Przedstawienie dwóch chorych na których ze skutkiem pomyÊlnym wykonano przeci´cie krtani i wyjaÊnienie wa˝niejszych szczegó∏ów tak co do operacji w jednym z tych dwóch przypadków. Przeg. Lek. 1865, T. IV, Nr 16, s. 127-128; F. Kijewski: O rozszczepieniu krtani (laryngofissura). Gaz. Lek. 1894, S. II, R. XXIX, T. XIV, Nr 28, s. 733-734; P. Pienià˝ek: Rozwój metod badania i leczenia chirurgicznego krtani, tchawicy i oskrzeli; wspó∏udzia∏ w nim szko∏y krakowskiej i „Przeglàdu Lekarskiego” w ciàgu pi´çdziesi´ciu lat. Przeg. Lek. 1911, R. L, Nr 28, s. 511 K. Gilewski: Rzecz o operacyi... op. cit., s.234 K. Gilewski: Syphilis nodosa... op. cit., Nr 36, s. 281-282, Nr 37, s. 289-291, Nr 38, s. 297-298; K. Gilewski: Przedstawienie chorego uleczonego ze ÊcieÊnienia krtani, zrzàdzonego obrz´kiem ki∏owym. Przeg. Lek. 1866, T. V, Nr 22, s. 175 K. Gilewski: Spostrze˝enie ÊcieÊnienia krtani poni˝ej wi´zade∏ g∏osowych. Przeg. Lek. 1866, T. V, Nr 29, s. 232; F. Massei, E. Flink: Pathologie und Therapie des Rachens der Nasenhohlen und des Kehlkopfs. Leipzig 1892, s. 235
Adres autora: prof. dr hab n. med. Andrzej Kierzek ul. Rozbrat 5 m. 6 50-334 Wroc∏aw Praca wp∏yn´∏a: 27.07.2006 r.
357